Translate/Tłumacz

środa, 24 lutego 2016

Różaniec Święty – jak dobrze odmawiać?



Zacznijmy od tego, że niewielu ludzi zachwyca się nad modlitwą różańcową. Oni zdobyli doświadczenie kierowane wiedzą. Reszta odmawia bez przyjemności, również jestem w grupie osób poszukujących prawdy. Dlatego poszukując odpowiedzi na pytanie: „co robię nie tak?”, przedstawię swoje spostrzeżenia.
Różaniec jest modlitwą łączącą wezwania do najważniejszych Osób. Do Boga Ojca, Jezusa
Chrystusa, Ducha Świętego (do Trójcy Przenajświętszej) i Maryi Dziewicy, Królowej i Matki naszej. Zapominając o tym, nasza modlitwa staje się bezmyślną klepaniną formułek. Przy każdej modlitwie starajmy się zdawać sobie sprawę, do Kogo w danym momencie się zwracamy.
„Na krzyżyku” wyznajemy swoją wiarę. Poczujmy dumę z bycia chrześcijanami. Z pasją, zaangażowaniem i pełną świadomością wypowiadajmy każde słowo. Jak żołnierz wykrzykujący rotę ślubowania.
Miejmy również przed oczami całą historię, jaką wypowiadają nasze usta oraz zanurzmy się w niej, odczuwając każdy szczegół.
„Ojcze nasz...”. Tutaj skierujmy swoje myśli i prośby, całą swoją osobę w stronę Boga Ojca, który jak już w innych postach wspominałam, jest jedynym Najlepszym Ojcem. On dał nam całe nasze życie, a my nie potrafimy poświęcić Mu nawet trzech minut. Postarajmy się to zmienić.
„Zdrowaś Maryja...”. Przenosimy teraz swoje myśli i duszę kierujemy w stronę naszej Królowej, a zarazem naszej Matki. Całym sercem wychwalajmy Ją w tej pięknej modlitwie. Kiedy kogoś naprawdę kochamy, chcemy w każdej chwili, w każdym momencie mówić mu to i chcemy wychwalać to, co nam się w nim podoba. Modlitwa różańcowa jest właśnie takim ciągłym zachwytem nad wspaniałością Najświętszej Matki. Dlatego nie powinno nas to więcej nużyć.
„Chwała Ojcu...”. Kierujemy swoje myśli i serce w stronę prawdziwej Tajemnicy. W stronę Trójcy Przenajświętszej. Wychwalajmy Ojca, Syna i Ducha Świętego. Po czym zwracamy się do Miłości Miłosiernej, jaką jest Jezus. Z prośbą o pomoc dla nas, wszystkich dusz i każdego człowieka potrzebującego. Jest to chyba najpiękniejsze westchnienie, które jest najbardziej niedbale odmawiane.
I najważniejsza rzecz, bez której cały różaniec jest niepełny, jest, może nie czczą gadaniną, ale sami odbieramy sobie piękno przeżycia chwili z naszą Królową i Matką. Jest to medytacja nad poszczególnymi tajemnicami. Nie jest pełnią tej modlitwy, gdy na początku dziesiątka zapowiemy, jaką tajemnicę aktualnie „wyklepiemy”. Należy przeczytać fragment Pisma Świętego opowiadający daną tajemnicę. Zanurzyć się w nim, zobaczyć całą sytuację, wczuć się w uczucia Maryi. Z Nią rozmyślając dany fragment, dopiero przejść do kolejnych modlitw.

Módlmy się, proszę Was, o to by Rosja zawierzyła siebie Matce Najświętszej. W Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej czytamy, że jeśli tego nie zrobi, ludzkość czeka katastrofa. A jeśli odda się pod panowanie Maryi, na całym świecie zapanuje pokój.
Modląc się wyłącznie o pokój, zbijamy wyłącznie gorączkę, gdy w organizmie nadal szaleje stan zapalny. Módlmy się zatem o uleczenie stanu zapalnego, czyli o zawierzenie Rosji.

Szczęść Boże :)